Dudek Soul - lekka uprząż z kokonem

2014-11-19 13:21

     No więc latamy, a gdy latamy to na czymś musimy prawda? Jednym z tych podstawowych elementów składowych jest oczywiście uprząż. Obecnie możemy wyróżnić kilka zasadniczych odmian uprzęży. Są to Uprzęże standardowe/rekreacyjne, uprzęże sportowe z kokonem, uprzęże ultralekkie z kokonem lub bez, tandemowe, itd. Na potrzeby tego artykułu dalsze rozdrabnianie się nie jest aż tak istotne. Warto jednak nadmienić, iż przynajmniej u naszego rodzimego producenta "Dudek Paragliders", można zauważyć tendencję do odchudzania wagowego każdego nowego "fotela".

 

 

 

    Nie tak dawno temu miała swoją premierę nowa seria o jednolitej koncepcji, dla szerokiego grona pilotów "swobodnych". Najpierw pojawił się Soul, a kilka miesięcy później reszta ferajny: Jazz, Funky i Techno. Wszystkie wykonane z lekkich materiałów i przy zachowaniu staranności wykonania. Jednocześnie wycofano z produkcji Fishbed II i Bronco II (co też jest dobrą informacją bo dzięki temu są wyprzedawane po niższych cenach). W moje ręce trafił Dudek Soul, uprząż z kokonem, kokpitem i tylnym kontenerem na zapas.

    Pierwszą reakcją było zdumienie naprawdę niską wagą. Według producenta jest to ok. 3,8kg bez zapasu i rzeczywiście; jest lekka. Rodzi się zatem pytanie, czy aby solidna? Odpowiem zdecydowanie, że jest solidna. Każdy centymetr Soula został starannie wykonany, wszystkie elementy narażone na uszkodzenie zostały wzmocnione, obszyte lub wykonane z mocniejszych materiałów. Kokon został uszyty z elastycznego materiału o nazwie Lycra. Dało to znaczną redukcję wagi, a jednocześnie zachowało swoją funkcję, ochronę przed wiatrem. Może nie jest to cieplutki kocyk, a właściwości są nico gorsze niż w standardowych uprzężach, ale nie jest źle. W okresie letnim śmigam jedynie w  cienkiej dzianinie i jeszcze nie zdarzyło mi się narzekać na temperatury. Czub kokonu również jest w wersji odchudzonej, a działa na zasadzie airbaga wykonanego z tkaniny identycznej z tą używaną przy szyciu glajtów. Redukuje to nie tylko wagę, ale też objętość po spakowaniu całego "sprzęta"; może nie jest to żadna rewolucja, ot patent w miarę upowszechniony, ale dobrze że jest i tutaj. Zaglądamy do środka; podnóżek jest solidny mimo moich wcześniejszych obaw i wykonany z tworzywa sztucznego budową przypominający dwie płyty połączone przegrodami, w środkowej części wypełniony pianką niskoprężną. W razie ew. uszkodzenia element łatwo da się wymienić na nowy.

 

 

 

    Całość połączona jest z uprzężą czterema żółtymi linkami, dwiema na każdą stronę, które łączą się supłem przechodzącym przez ucho wszyte w uprząż. Długości określone przez producenta można zmienić na własne widzimisię i na potrzeby regulacji pokusiłem się na małą modyfikację - zacisk od ściągacza. Jest to o tyle przydatne, że każdą linkę można regulować niezależnie i po prostu w wygodniejszy sposób. Zasugerowałem tę zmianę producentowi wiec prawdopodobnie wejdzie w życie w kolejnych egzemplarzach. Speed dostajemy dwustopniowy - nazwę go - miękki, tzn. bez usztywnień. Do tego obszyte, łożyskowane i wymienne bloczki Smart Pulley zapewniają wygodę użytkowania. Siedzisko mimo polityki odchudzania jest bardzo wygodne i spokojnie można mu zaufać nawet podczas całodniowych lotów. W swojej budowie jest to coś pomiędzy hamakiem, a deską i w swojej roli sprawdza się wyśmienicie. Również zakres regulacji jest dobrą stroną Soula bo można się zainstalować tak jak się tylko będzie chciało. Taśmy i zapięcia są moim zdaniem OK, zapinane w dwóch miejscach w takim układzie, że prawdę mówiąc nie sposób zapomnieć o ich zapięciu. O takiej konieczności przypomina z resztą kokon.

 

 

 

    Jedyną rzeczą która wybitnie mi "nie leży" (a określenie użyte nie przypadkowo) to sposób, w jaki taśmy udowe obchodzą się z mężczyznami i tym co dlań najważniejsze. Rozumiem, że uprząż chce być lekka ale bez prze-sadyzmu. Obszycia mogłyby być grubsze, bardziej miękkie, no nie wiem. Coś powinno się z tym zrobić, bo niemal każdy start to śpiew do nieba. Tutaj duży minus. Po starcie szybko piętami za kokon, wsiadamy i już jest gładko. Zdążyłem też usłyszeć opinie, że łapanie za kokon jest utrudnione z racji na zastosowany materiał, który jako mniej sztywny, bardziej ucieka. Ja takiego problemu nie mam; po 3-4 startach i otrzaskaniu się z nowym sprzętem wejście w uprząż jest szybkie i sprawne. Z pewnością pomaga mi w tym podeszwa buta do biegania, która podobna jest do korków i tym samym działa jak chwytak. Kokpit to sprawa raczej symboliczna; półka co prawda pomieści przyrządy, ale na tym koniec. Moim zdaniem jest trochę za mały, w środku przydałaby się jakaś siatka-kieszonka na np. powerbank i wyjście kabla z kokpitu (takie wyjście dorobiłem sobie sam). Chcąc odczytać dane z mapy każdorazowo muszę podnosić kokpit kolanem. Rozmawiając mailowo z firmą Dudek dowiedziałem się, że obecne egzemplarze mają poprawiony kokpit i jest on podniesiony o ok. 2,5-3cm więc pewnie wszystko w tej materii jest już ok. Zadaszenie na przyrządy, które widać na zdjęciach wynika z moich modyfikacji. Jest to daszek zakupiony na allegro, zmodyfikowany przeze mnie i wzbogacony o usztywnienie krawędzi, dodatkowy rzep, wyjście na antenę i ściągacze poprawiające łączenie z kokpitem. Wszystko ładnie ze sobą współpracuje i kokpit staje się naprawdę użyteczny.

 

 

 

    Warto wspomnieć o możliwościach ładunkowych. Za plecami pilota znajduje się duża zapinana kieszeń, która z łatwością pomieści plecak, wingshell, bukłak z wodą w oddzielnej kieszonce i całą masę innego bagażu, a wszystko z opcją spięcia taśmą kompresyjną. Do tego mamy zasuwaną kieszonkę na drobiazgi i otwory na górze do poprowadzenia rurki z wodą, czy kabli. Dodatkowo pod siedzeniem znajdziemy dużą kieszeń na balast, która równie dobrze może pomieścić ultralekki namiot jeśli, np. mamy zamiar biwakować - super sprawa. Mówiąc o umiejscowieniu paczki z zapasem trzeba wyjść z założenia, że wolimy mieć ją z tył niż przed sobą. Jest to kwestia świadomego wyboru i własnych przekonań. Z pewnością każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, a ja zdecydowałem się właśnie na takie umiejscowienie. Na tle innych uprzęży Soul wypada bardzo dobrze, uchwyt jest łatwo dostępny, a łapanie po wcześniejszym treningu szybkie i intuicyjne. Haczyki są standardowo wyeksponowane, V-taśma zintegrowana, poprowadzona do ramion gdzie ładnie się układa i nie gryzie z poprowadzonymi przewodami.

 

 

 

    Na zakończenie warto dodać, że uprząż Dudek Soul przyszła do mnie zaraz po otrzymaniu świadectwa kwalifikacji i jako świeżo upieczony paralotniarz śmiało mogę ją polecić innym mi podobnym. Dosyć wysokie podwieszenie sprawia, że (w sumie niestety) nie dostaję od skrzydła "hałaśliwej informacji", co głównie początkującym może przynieść więcej stresu niż pożytku. Lot jest płynny, wygodny, bez uczucia skrępowania i zmęczenia lotem. Recenzję pisałem jako użytkownik swojego pierwszego kokonu, bez porównania z konkurencją oraz całkowicie subiektywnie. Uważam, że poza niedogodnościami podczas startu Soul sprawia się wyśmienicie.

 

Zatem nie pozostaje mi już nic innego jak tylko życzyć Wam udanych lotów! Pozdrawiam!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej o produkcie, instrukcja pdf. dane techniczne, jak i możliwość zakupu na stronie producenta.

Powrót